Wojciech Smarzowski w charakterystyczny dla siebie sposób wypuszcza prowokujący zwiastun, zapędza nieświadomych zagrożenia widzów do sal kinowych, by następnie pastwić się nad nimi przy użyciu siekier, seksu, krwi, wódki i folwarcznej polskości wspólnie ze stałą, niezmienną od lat plejadą gwiazd. Nie inaczej jest z Weselem