Już myśleliśmy, że to koniec, ale Polską po ponad 20 latach ponownie zatrząsł Pruszków. Już nie za sprawą wyłudzeń, brutalnych porachunków czy innych przejawów brawurowej gangsterki, a emerytowanego boksera Marcina Najmana, który postanowił twarzą dawnego szefa mafii pruszkowskiej okrasić swój nowy event, będący bijatyką ku uciesze gawiedzi. Zaczęło to rodzić pytania, czy nie za bardzo już rozgrzeszyliśmy dawnych mafiosów i czy nie przyczyniło się do tego przypadkiem polskie kino gangsterskie.