Felieton

Biegniesz tak szybko, że nie znajdujesz nawet chwili, by zliczyć liczbę minionych dni. Zresztą na co komu takie kalkulacje? Nie masz przecież czasu na rozrywki dla masochistów. Owczy pęd bywa dla ciebie wystarczającą torturą.
Jubileuszowy felieton Alexa Makowskiego – szefa działu Muzyka w latach 2015–2019.
Jest poniedziałek, 7.40. Wybiegam z domu. Mknę krok za krokiem, moje stopy biegną coraz szybciej. Wbiegam zdyszana do pociągu. Teraz tylko rzucam spojrzeniem na lewo i prawo w poszukiwaniu miejsca. Poranny jogging na peron tak mnie wykończył, że nie mogłam odmówić sobie choćby tego 10 minutowego odpoczynku, w oczekiwaniu na Warszawę Centralną.
Nie mów do mnie metaforami; ja nic nie rozumiem! – wykrzykuje rozemocjonowany podkomisarz Zachara w którymś odcinku Nieobecnych. Muszę przyznać, że ja ten przejęty wrzask odebrałam raczej jako jakiś żałosny, bezsilny kwik w stylu: twórcy mojej postaci nie mieli pojęcia, co robią, więc weszli na artykuł o autyzmie na Wikipedii i powciskali mi w usta kwestie, które zostały skopiowane z podrozdziału objawy, tworząc tym samym chyba najbardziej stereotypową postać polskiej kinematografii ostatnich czasów. 
Hasło #zostańwdomu dotarło ostatnio do niemal każdego. Głosy nawołujące do wylogowania się do życia ucichły, ponieważ nasza codzienność przeniosła się do sieci. To już nie osoby siedzące w domu doświadczają niechęci społeczeństwa, ale te, które swoje mieszkania opuszczają bez dobrze uzasadnionego powodu.