Autor: Alex Makowski
Obserwując dzisiejszą kulturę popularną, można odnieść wrażenie, że zjada ona własny ogon. Moda vintage jest dziś powszechna jak nigdy dotąd, a ilość odniesień do drugiej połowy XX w. w muzyce i filmie zdaje się bezpośrednio skorelowana z liczbą pozytywnych recenzji oraz entuzjazmem publiki.
Jest spora grupa ludzi, która ceni ten stan rzeczy i chętnie uczestniczy w fetyszyzowaniu czasów zamierzchłych, oceniając je jako te lepsze, bardziej znaczące, pełniejsze nowości. Wszak mentalnym staruchem można być już w wieku 14 lat, o czym wie każdy, kto widział komentarz I was born in a wrong generation pod dowolnym klipem muzycznym na YouTubie. Nie da się jednak zaprzeWczyć, że do nostalgicznego spojrzenia na świat popycha nas wiele czynników (które autorzy tacy jak Mark Fisher czy Simon Reynolds opisali już o wiele lepiej niż ja kiedykolwiek byłbym to w stanie zrobić w tym krótkim felietonie).
W kontekście tego numeru, celebrującego dwusetne wydanie Magla, obserwacja ta wydaje się jeszcze bardziej istotna. Część mnie cieszy się, że ktoś jeszcze uważa te nieistniejące już działy za warte wskrzeszania na tyle, by umieścić je w jubileuszowym numerze. Jeśli jednak mogę pozwolić sobie na odrobinę prywaty (a jakie jest lepsze na to miejsce niż ta strona), to chciałbym zauważyć, że ta radość jest przysłonięta świadomością na temat przyczyn, dla których te działy znalazły się w metaforycznym piachu. Nie mają one po prostu sensu w obecnych czasach, a wręcz mogą zamykać w niepotrzebnych ramach ograniczających nowych autorów w działaniu.
Dlatego nawet wracając do tekstów z zamierzchłych czasów, kiedy kwarantanna wydawała się abstrakcyjnym konceptem, chinol był przy Batorego, a Taco Hemingway tworzył ciekawą muzykę, należy pamiętać o głównym celu powrotu do przeszłości. Żeby wiedzieć, co odrzucać i być w stanie stworzyć nowe, świeższe rzeczy. Dlatego dobrze, że ten powrót jest tylko chwilowy, a zaraz wrócą świeższe działy, w których autorzy będą mogli pisać teksty, takie jakie chcą, bez obciążeń przeszłości.
Chciałbym zakończyć ten wywód reprezentanta pokolenia dziadów Maglowych cytatem – …inni młodsi i dzielniejsi od nas niech nas wyrzucą do kosza jak niepotrzebne rękopisy. Pragniemy tego! A nawet jeśli tego nie pragniemy, niech was to nie obchodzi.